W ostatnią sobotę miałem przywilej w Małogoszczu wygłosić krótką laudację na cześć Pani Ani Błachuckiej w związku z premierą jej najnowszej książki pt. “Rodem z Kozłowa”. Pani Anna Błachucka włada słowem w sposób, który błyskawicznie przykuwa uwagę czytelnika. Posługuje się przy tym tak plastycznymi opisami ludzi, miejsc i zdarzeń, że trudno opędzić się od wrażenia, iż czytający ogląda właśnie film lub spektakl. “Rodem z Kozłowa” to powieść traktująca o losach Powstańca Styczniowego, Zygmunta Napoleona Rzewuskiego herbu Krzywda. Dla mnie o tyle bliska, że ten niesamowity człowiek walczył w 1863 roku m.in. pod Strojnowem k/Pierzchnicy – w mojej “Małej Ojczyźnie”. Dziękuję Pani Ani za kilka lat znajomości, za tę książkę i za, jak to określiła moja córka – wiersze, które “widząc oczyma czuje się sercem”.
Miejsce: Małogoszcz
-
- Pani Ania Błuchucka
-
- Ta laudacja była wręcz nafaszerowana wspomnieniami
-
- Przepięknie wykonany utwór “Ojczyzno ma” przez Anię Szymańską
-
- A wszystko pod bacznym okiem Kwatermistrza Małogoskiego Oddziału Powstańczego – Grzegorza Szymańskiego